Tym razem w barwach Sieci Sklepów Komputerowych OPEN wystartowała załoga Saturna "NEVERIN" (Bogusław Lunitz, Maciej Lunitz, Piotr Lunitz, Michał Ilkowski) w Długodystansowych Mistrzostwach Polski Jachtów Kabinowych "ANVIL CUP 2009" na Zalewie Włocławskim. Trzydniowej imprezie (12-14 czerwca) towarzyszyły bardzo trudne warunki, gdzie wiatr nierzadko przekraczał prędkość 30(!) węzłów, a fala dochodziła do 2 metrów, po której 7,5-metrowy Saturn skakał jak pingpong. Ostatecznie odbyły się tylko 2 wyścigi.
W piątek żeglarze zmagali się z wiatrem na trasie ponad 34 km (17 z wiatrem i 17 pod wiatr). Wyścig trwał dla naszej załogi ok 3 godzin i zakończył się wygraną w klasie T3. Ponad 1/3 jachtów w ogóle nie ukończyła tego wyścigu z powodu awarii, wywrotek lub rezygnacji.
Po naprawdę męczącym dniu, organizator (Anwil) przygotował rozrywkowy wieczór, z zespołem szantowym na scenie. Zabawa trwała niemal do świtu, a gdy zespół zszedł ze sceny przydały się gitary, które znacznie ją przedłużyły ;).
Dzień drugi obudził nas deszczem uderzającym o pokład jachtu. Nastroje i samopoczucie, po wczorajszym słońcu i przedłużoooonej imprezie nagle opadły. Komisja jednak nie czekając na poprawę pogody wypłynęła o czasie. Drugi wyścig regat rozpoczął się punktualnie o 10:00. Od początku go prowadziliśmy. Dystans był o ok. połowę krótszy od piątkowego i planowano 2 takie rozgrywki. Awaria jednego z naciągów głównego żagla zatrzymała nas w drodze powrotnej pod wiatr na kilka minut. Ten czas pozwolił głównym przeciwnikom wysunąć się na prowadzenie kilkaset metrów. Do mety mieliśmy jeszcze ok. 45 minut halsówki. Dzięki pełnej koncentracji i trafionej taktyce wyprzedziliśmy tuż przed metą jednego z rywali. Niestety główny z nich wpłynął ok 20 metrów przed nami i tym samym nasza ilość punktów była taka sama. Mieliśmy niemal pewność odrobienia tej straty w kolejnych wyścigach. W ten dzień odroczenia z powodu silnego wiatru trwały jeszcze kilka godzin i ostatecznie spłynęliśmy do portu.
Niedziela przywitała nas piękną, słoneczną pogodą. Pełni werwy i nadziei na odrobienie strat wypłynęliśmy po śniadaniu na akwen, gdzie komisja rozpoczynała procedurę startową. W tym samym momencie jednak zdecydowała się odroczyć a potem zakończyć wyścigi (znowuż za silny wiatr wg komisji :( ).
Przy remisie decyduje wynik z ostatniego wyścigu, dlatego ostatecznie przypadło nam SREBRO. Wkrótce na stronie PPJK powinna się pojawić kompletna tabela wyników i galeria zdjęć "z wody".
- Rekordowa Obsada we Włocławku
- Anvil Cup 2009 - We Włocławku jak na morzu
- Anwil Cup 2009 - z pokładu Esculapa oczami Piotra Kuli
Zobacz zdjęcia: www.charzykowy.pl
Maciej Lunitz